Jadwiga Mrozowska, aktorka, śpiewaczka operowa, podróżniczka, pisarka, była osobą nietuzinkową. Urodziła się 1880 roku w Janowicach Poduszowskich w średniozamożnej rodzinie ziemiańskiej i od dzieciństwa marzyła o byciu sławną aktorką.
Była utalentowana muzycznie i aktorsko. Podczas nauki na pensji w Krakowie często uczęszczała do Teatru Miejskiego (dzisiejszy Teatr im. J. Słowackiego), gdzie podczas spektakli „podglądała” aktorów, ich sposób gry, budowania roli i napięcia scenicznego. Po ukończeniu pensji w Krakowie przez rok uczęszczała do klasy fortepianu Instytutu Muzycznego w Warszawie. W 1900 roku jako J. Ruczkówna zaliczyła I kurs Klasy Dramatycznej przy WTM. W tym samym roku debiutowała w teatrze lwowskim, zatrudniona tam przez ówczesnego dyrektora Tadeusza Pawlikowskiego. Podobno Mrozowską polecił sławny młodopolski poeta Kazimierz Przerwa-Tetmajer, który zakochał się w niej, niestety bez wzajemności. Do Krakowa powróciła dwa lata później i 11.09.1902 roku zagrała tytułową rolę w Sąsiadce Tadeusza Rittnera. Pozostała tu do 1905 roku i w tym czasie stworzyła około sześćdziesięciu ról. Była powabna, bardzo ładna, niewysokiego wzrostu, z jednej strony delikatna, ujmowała tajemniczym wdziękiem, z drugiej urzekała erotyzmem oraz szczerością i pewnością siebie. „Jej kreacje cechował temperament, urok, ruchliwość, przemyślane i drobiazgowe przygotowanie w najdrobniejszych szczegółach, którym niejednokrotnie przyznawano pomysłowość i doskonałość wykonania. Zwracała uwagę umiejętnością mówienia wiersza, wyjątkowo wyrazistą mimiką, a także gestykulacją (…). Dbała o kostium. Własną inwencją ożywiła szereg źle napisanych ról. Nie stroniła od środków ekstrawaganckich, jaskrawych. (…) Chętnie i dobitnie eksponowała (…) zmysłowość, motywacje seksualne, a jeśli miała ku temu okazję – wyzywającą swobodę swych bohaterek. Postacie obdarzała energią, żądzą życia, optymizmem, które były też jej osobistymi przymiotami”[1]. Do jej najlepszych ról należy zaliczyć: Skierkę w Balladynie J. Słowackiego (premiera 25.10.1902), Orcia w Nie-Boskiej komedii (29.11.1902), Harfiarkę w Wyzwoleniu S. Wyspiańskiego (28.02.1903), Młynarkę w Zaczarowanym kole L. Rydla, w 1904 Psyche w Erosie i Psyche J. Żuławskiego, tytułową postać w Lilii Wenedzie J. Słowackiego, Klarę w Ślubach panieńskich A. Fredry, Lulu w Demonie ziemi F. Wedekinda. Duże zainteresowanie poświęcała twórczości S. Wyspiańskiego, który podobno z jej inspiracji i dla niej napisał Śmierć Ofelii i zaprojektował kostium do roli Salome w sztuce O. Wilde’a. Aktorka fascynowała także środowiska artystyczne. W Szopce krakowskiej kabaretu Zielony Balonik na rok 1912 została uwieczniona jako Gwiazda. Przyjaźnił się z nią (a nawet miał romans) T. Boy-Żeleński, który poświęcił aktorce wszystkie wiersze w zadedykowanym jej tomiku Markiza i inne drobiazgi (1914). Oto fragment jednego z wierszy:
Upraszam pani Jagi,
Żeby nim kształt swój nagi
Zdąży przyoblec w szatki,
Spojrzała na te kwiatki
I pomyślała sobie
O nieśmiałej osobie,
Co jej kawał serduszka
Posyła już do łóżka,
Do kawusi porannej
I do cieplutkiej wanny
I do innych czynności,
Razem z masą czułości
I pieszczotliwym gestem,
Bo w pani Jadze jestem
Troszeczkę zwariowanem
Na wieki wieków amen.
Należy też wspomnieć, że i sama artystka uważała Boya-Żeleńskiego za najbardziej fascynującego mężczyznę jakiego znała. Romans nie przetrwał próby czasu, ale przyjaźń owszem.
Tu Conchita, a tu Lady Makbet
Dążenie do perfekcji i badanie granic artystycznych możliwości spowodowały, że Mrozowska coraz bardziej zaczęła skupiać się na wirtuozerii technicznej, a coraz mniej uwagi poświęcała psychice i rozwojowi danej bohaterki. To oraz talenty muzyczne i wokalne doprowadziły aktorkę do popisów solowych, estradowych. Z powodzeniem występowała jako recytatorka (artystka stworzyła własny styl recytacji, oparty na muzyce, zwany melodeklamacją), śpiewaczka operowa i operetkowa oraz tancerka. Od roku 1907 na stałe zamieszkała we Włoszech, gdzie występowała na mniejszych scenach jako sopran liryczny, kontynuowała naukę śpiewu i grywała na scenach dramatycznych. Stamtąd jako gwiazda przyjeżdżała do kraju na gościnne występy. Poza szczegółowym i zewnętrznym opracowaniem ról, zawsze dbała o wyrazisty kostium oraz odpowiednią charakteryzację. W tej dziedzinie uwielbiała zaskakiwać. Przykładem tego może być rola Conchity Perez w marnej sztuce Kobieta i pajac P. Louÿsa, którą zagrała podczas swoich gościnnych występów w Krakowie w 1913 roku. Conchita to Hiszpanka, fanatyczna tancerka mająca wpływ na męskie serca i… portfele. Mrozowska wspominała, że przygotowując się do roli przypominała sobie tancerkę spotkaną podczas podróży po Sewilli. I to okazało się dobrym podejściem do zbudowania wyrazistej postaci i uratowania sztuki. Z tym przedstawieniem wiąże się zabawna, ale jakże znacząca anegdota. Przed spektaklem Mrozowska sama ubierała się oraz charakteryzowała w garderobie. W kulisach pojawiła się dopiero w momencie rozpoczynania się przedstawienia. Idąc w kierunku sceny, „wpadła” na zdenerwowanego inspicjenta, który, łapiąc ją za rękaw, zapytał, czy nie widziała Mrozowskiej? Na to artystka odpowiedziała, że nie, a on rozgorączkowany pobiegł dalej jej szukać, wołając: „Conchita na scenę!”. Własnej córki nie poznali także rodzice, zasiadający w loży prosceniowej. Matka szeptała tylko do ojca, że słyszy głos Jadzi, ale nie może jej odróżnić w gronie innych tancerek. Dla aktorki był to największy sukces i komplement. Potrafiła tak się ucharakteryzować, że własna rodzicielka jej nie poznała[2].
Można powiedzieć, że na drugim biegunie ról, z którymi mierzyła się Mrozowska, była Lady Makbet z dramatu Szekspira. Dlaczego? Może dlatego, że w wyborze repertuaru aktorka szła zawsze pod prąd, prezentowała postaci, których według znawców sceny nie powinna brać na swój warsztat. A może po prostu chciała zmierzyć się z wizerunkiem skruszonej zbrodniarki, jaki kilka lat wcześniej stworzyła sama Helena Modrzejewska.
Mrozowska jak zwykle przygotowywała się do tej roli bardzo szczegółowo. Specjalnie zamówiła i zakupiła bogaty kostium. Wystąpiła w tym dramacie także podczas gościnnych występów w Krakowie, dokładnie 4.01.1913 roku. Premiera przedstawienia odbyła się także z udziałem Mrozowskiej dwa lata wcześniej, 30.12.1911 roku, a spektakl wyreżyserował Maksymilian Węgrzyn.
Kostium do roli Lady Makbet, który jest w zbiorach Muzeum Krakowa, został zaprojektowany i wykonany specjalnie dla Mrozowskiej przez znanego mediolańskiego rysownika i projektanta teatralnego Luigiego Sapellego, pseudonim Caramba. Niezmiernie interesujące jest, że Luigi Sapelli „Caramba” był także założycielem i właścicielem słynnej firmy Art House Caramba, szyjącej kostiumy dla najważniejszych teatrów, takich jak La Scala w Mediolanie, La Fenice w Wenecji, Teatro Regio w Turynie czy Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Kostium został wystylizowany na średniowieczny. Składa się on z sukni, płaszcza, korony i pantofli na niewysokim obcasie. Suknię uszyto z jedwabiu w kolorze różu indyjskiego, z ornamentem w kształcie ukośnej kratki, z naszytymi pośrodku i na łączeniach kratki koralikami imitującymi szlachetne kamienie. Suknia o przedłużonym stanie jest dopasowana górą, a jej dolna część jest drobno plisowana. Rękawy są podwójne: wierzchnie są szerokie i plisowane, a wewnętrzne wąskie, przystrojone na brzegach żółtymi koralami. Góra sukni została wyhaftowana złotą nicią. Na biodrach umieszczono ozdobny pas z wiszącymi sznurami zakończonymi chwostami z koralikami. W połowie sznurów naszyto dwa metalowe prostokąty z wytłoczoną podobizną ptaka. Na ramiona narzucono płaszcz spięty ozdobną taśmą i metalową klamrą, na której również widnieje motyw ptaka. Boki i dół płaszcza zostały wykończone dekoracyjną wstążką z motywem stylizowanej wici roślinnej. Wkładane pantofelki firmy Panni, na niewielkim obcasie i o lekko wydłużonym szpicu, są wykonane z takiej samej tkaniny co suknia. Korona została zrobiona z blachy mosiężnej w formie szerokiej opaski zwieńczonej ozdobnymi sterczynami, dekorowanej kolorowymi szkiełkami stylizowanymi na kaboszony (kaboszon to kamień szlachetny lub półszlachetny mający szlif w formie kulistej, półkulistej lub elipsoidalnej; stosowany był w jubilerstwie od czasów starożytnych, szczególnie w średniowieczu).
Z powstawaniem kostiumu także wiąże się historyjka. Podobno projektant ubioru „Caramba” również był zdziwiony, że Mrozowska chce zagrać tragiczną postać Lady Makbet. Jak już bowiem wspomniano, była aktorką dramatyczno-charakterystyczną, a jej domeną były role z repertuaru modernistycznego, w których zachwycała prezentacją psychiki współczesnej kobiety. Jednak po jednej z prób mierzenia sukni twórca orzekł, iż sam musi zobaczyć aktorkę w tej roli, gdyż tak nosić i prezentować na sobie kostium jest zdolna tylko artystka o wyjątkowym poczuciu stylu. I rzeczywiście, Mrozowskiej, mimo braku odpowiednich warunków i cech aktorki tragicznej, udało się stworzyć na scenie postać przekonującą. Ojciec artystki zasiadający podczas przedstawienia w loży prosceniowej miał wyszeptać do córki kończącej dramatyczny monolog te słowa: „Jadziu, podła jesteś”[3]. A Luigi „Caramba” rzeczywiście przyjechał do Krakowa i podziwiał aktorkę podczas jej gościnnych występów na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego.
Po swoich tournée w Krakowie Mrozowska powróciła do Włoch, jednakże nie zapomniała o swoim kraju. W czasie I wojny światowej w roku 1915 przebywała w Polsce i pracowała jako pielęgniarka W roku 1918 wyszła powtórnie za mąż za Józefa Toeplitza, włoskiego finansistę polskiego pochodzenia, dyrektora Banca Commerciale Italiana.
Mrozowska od wczesnej młodości miała szerokie zainteresowania. Fascynowała się sztuką, studiowała języki, historię, astronomię, geografię, dużo podróżowała. Przez sześć lat prowadziła w swoim domu salon artystyczny, miejsce spotkań wybitnych muzyków i pisarzy. Jednocześnie przez dziesięć lat podróżowała, w tym po Azji, gdzie potem prowadziła ekspedycje paranaukowe. W 1919 roku poznała Indie południowe, Cejlon i Birmę, w roku 1923 Azję Mniejszą, Mezopotamię i Persję, w roku 1925 Indie, w 1927 trafiła do Kaszmiru, a następnie do Tybetu, wreszcie w 1929 roku z Moskwy poprzez Turkiestan dotarła na Pamir. Tutaj odkryta przez nią przełęcz w górach Kurtaka otrzymała nazwę od jej imienia i nazwiska. Za wkład w poznanie geografii Azji Centralnej otrzymała medal Società Geografica Italiana. Owocem jej wypraw były, oprócz artykułów i wygłaszanych referatów, książki publikowane pod nazwiskiem Toeplitz-Mrozowska. W 1937 roku Polska Akademia Literatury przyznała jej „Srebrny Wawrzyn Akademicki za szerzenie zamiłowania do literatury polskiej”. Aktorka zmarła w Varese 7.07.1966 i została pochowana na cmentarzu w San Ambrogio. Część jej zbiorów znalazła się m.in. w Muzeum Krakowa.
[1] J. Michalik, Jadwiga Mrozowska, Biogram, iPSB, Polski Słownik Biograficzny, https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/jadwiga-toeplitz-mrozowska-1880-1966-aktorka-podrozniczka-pisarka.
[2] J. Mrozowska, Słoneczne życie, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 1963, s. 224.
[3] J. Mrozowska, op.cit, s. 231.