Jedne z najstarszych polskich fotografii w zbiorach MHK – album z wizerunkami bohaterów powstania styczniowiego

4.Moszyński-blogW czerwcu br. Muzeum Historyczne Miasta Krakowa wzbogaciło się o niezwykle cenny nabytek – album z fotografiami uczestników powstania styczniowego. Dzięki woli księcia Michała Ksawerego Sapiehy oraz funduszom Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego do Muzeum Historycznego Miasta Krakowa trafił obiekt niezwykły i wzruszający, pamiątka dni pełnych nadziei, a zarazem pełnych tragizmu. Niewielkie kartoniki z wizerunkami bohaterów tamtych wydarzeń to jedne z najstarszych polskich fotografii.

Niegdyś był on własnością Adama Sapiehy, polityka i działacza niepodległościowego, a w powstaniu styczniowym przywódcy obozu „białych”. Album oddany w depozyt do krakowskiego Muzeum Narodowego leżał w ciszy i zapomnieniu magazynowych półek do 2013 r.

Wówczas to odebrał go książę Michał Ksawery Sapieha, spadkobierca Krasiczyna, który w 1945 r. wyjechał z Polski wraz z ojcem i całe dorosłe życie spędził poza krajem. W zmienionej sytuacji politycznej postanowił uporządkować rodzinne sprawy, a zwłaszcza sytuację złożonych w muzeach depozytów – rodzinnych pamiątek. Jedną z nich był właśnie niewielki albumik z 44 fotografiami uczestników powstania styczniowego: wojskowych oraz wybitnych postaci ze świata polityki, nauki, kultury i sztuki. Dzięki dotacji z funduszu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego album został zakupiony do zbiorów Muzeum Historycznego.
Powstanie styczniowe było pierwszym polskim zrywem niepodległościowym, który został uwieczniony na fotografiach. Wprawdzie nie posiadamy ujęć z pola walki, zachowały się jednak wizerunki bohaterów tamtych wydarzeń. Bardzo często fotografie te wykonane były przed wyruszeniem do powstania i ukazują one uczestników insurekcji w pełnym rynsztunku bojowym. Taka dokumentacja uczestnictwa w walce była często jedyną pamiątką po poległych czy straconych powstańcach. W czasie powstania i tuż po jego upadku rozpowszechniano – wykonane w różnym czasie i w różnych zakładach fotograficznych –zdjęcia wielu sławnych powstańców. Stały się one ważnym elementem oddziaływania na narodowe emocje. Swoistym zwyczajem było przechowywanie fotografii uczestników powstania, które umieszczane były w rodzinnych lub w przeznaczonych specjalnie na ten cel albumach o patriotycznej tematyce.
Takim właśnie albumem jest nowy nabytek Muzeum Historycznego. Znajdujące się w nim fotografie w formacie zwanym wizytowym (około 6 x 9 cm) w większości pochodzą z krakowskiego atelier Walerego Rzewuskiego, pozostałe powstały w zakładach we Lwowie, Poznaniu, Pradze, Stuttgarcie i Berlinie. Wśród zebranych wizerunków znalazły się zarówno te cieszące się dużym zainteresowaniem, np. fotografie Mariana Langiewicza (powyżej) czy jego adiutantki Henryki Pustowójtówny, jak i podobizny mniej znanych uczestników powstania.
Marian Langiewicz służbę wojskową rozpoczął jako oficer artylerii w wojsku pruskim, później walczył w szeregach Garibaldiego. W powstaniu styczniowym został mianowany naczelnikiem wojennym województwa sandomierskiego i zorganizował dobrze uzbrojony oddział. W marcu 1863 r. ogłosił się dyktatorem powstania; niestety mimo odniesionego zwycięstwa pod Grochowiskami, nie wierzył w końcowy sukces i po tygodniu dyktatury usiłował przedostać się do Galicji, gdzie został uwięziony przez Austriaków. Na fotografii, wykonanej zapewne przed wyruszeniem do boju, dumnie pozuje z prawą dłonią za połą bluzy, a lewą – na rękojeści szabli.

2.Pustowójtówna-blog

 

Jego adiutantem była Henryka Pustowojtówna, córka Polki i rosyjskiego generała, która mocno angażowała się w działalność religijno-patriotyczną. Za udział w manifestacjach została skazana w 1861 r. na karę pozbawienia wolności, którą miała odsiedzieć w klasztorze prawosławnym w głębi Rosji, udało jej się jednak zbiec. Po wybuchu powstania styczniowego przedarła się przez granicę. Była adiutantem Dionizego Czachowskiego, potem Langiewicza, brała udział w kilku bitwach. Została aresztowana razem z dyktatorem. Jej wizerunek w mundurze powstańczym i z bronią powstał już po opuszczeniu powstania, a wykonał go praski fotograf Moritz Ludwig Winter.

 

Znaną postacią był także francuski wojskowy François Rochebrune, który przybył do Polski w 1862 r. i najpierw w Warszawie, a potem w Krakowie otworzył szkołę szermierki. Stała się ona praktycznie szkołą wojskową i po wybuchu powstania Rochebrune wyruszył z grupą wychowanków do obozu powstańczego Apolinarego Kurowskiego w Ojcowie. Tam, opierając się na francuskich wzorach, stworzył oddział nazwany żuawami śmierci, jedną z doborowych formacji powstania. Na fotografii wykonanej przez Rzewuskiego Rochebrune uwieczniony został w mundurze żuawa. W albumie nie zabrakło podobizn uczestników bitwy miechowskiej (17 II 1863), która okryła żałobą wiele krakowskich rodzin. Należą do nich fotografie poległych pod Miechowem ochotników z obozu pod Ojcowem: Emanuela Moszyńskiego, Kazimierza Straszewskiego, Władysława Majewskiego. Wszyscy trzej byli studentami prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Moszyński pochodził z rodziny zasłużonej dla sprawy narodowej, kultywującej patriotyczne tradycje – Emanuela ochrzczono na dwóch skrzyżowanych sztandarach kościuszkowskich. W domu Moszyńskich często gościli generałowie Ignacy Prądzyński i Józef Chłopicki. Także w kręgu znajomych spotykających się u Emanuela narodziła się idea utworzenia żuawów śmierci. Kazimierz Straszewski był wnukiem Floriana, założyciela krakowskich Plantacji, którego pomnik stoi na Plantach u wylotu przejścia podziemnego. Straszewski był uczestnikiem przedpowstaniowych demonstracji, a w powstaniu służył jako oficer kosynierów w oddziale Kurowskiego.

5.Okrajczy-blogDo cennych i rzadkich zdjęć należy wizerunek starszego mężczyzny w sukmanie przepasanej szerokim skórzanym pasem – Wawrzyńca Okrajczego, wójta Pieskowej Skały, który współpracował z władzami powstania. W albumie znalazły się również portrety dwóch przyjaciół: Juliusza Tarnowskiego i Władysława Jabłonowskiego. Należeli oni do powstańczego oddziału gen. Zygmunta Jordana, który 20 czerwca 1863 r. przeprawił się z Galicji przez Wisłę. Obaj polegli w potyczce, która rozegrała się na nadwiślańskich terenach wsi Komorów. Tarnowskiego dosięgnęła nieprzyjacielska kula, gdy z garstką ochotników próbował wyprzeć rosyjskich żołnierzy ukrytych w gospodarskich zabudowaniach, z których ostrzeliwali powstańców. Jabłonowski zginął w czasie ataku na bagnety. Nieco inaczej potoczyły się losy dwóch kolejnych powstańców, których podobizny umieszczono w albumie. Działacz rewolucyjny Leon Frankowski współorganizował manifestacje patriotyczno-religijne w Królestwie Polskim. W powstaniu zorganizował oddział studentów Instytutu Politechnicznego i zdobył Kazimierz Dolny. Jednak ranny pod Słupczą, został ujęty w Sandomierzu i stracony w Lublinie 16 kwietnia 1863 r. W poznańskim atelier Augusta i Fryderyka Zeuschnerów wykonano odbitkę przedstawiającą Leszka Wiśniowskiego, pochodzącego z Sambora. Na wieść o wybuchu powstania zorganizował on oddział ochotników. Walczył na Wołyniu, gdzie w lipcu został rozgromiony i raniony pod Korytnicami. Wkrótce dostał się do niewoli i został odstawiony do Włodzimierza, gdzie wyrokiem sądu wojennego skazano go na śmierć i rozstrzelano 27 listopada 1863 r.
To tylko historie kilku bohaterów powstania styczniowego, których wizerunki zebrano w albumie. Znalazły się tu również fotografie osób związanych z Krakowem – przedstawicieli świata kultury i nauki, życia społecznego i politycznego. Należą do nich m.in. portrety prezydenta miasta Józefa Dietla, profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego Józefa Szujskiego, Józefa Łepkowskiego i Józefa Majera czy literatów Józefa Ignacego Kraszewskiego, Aleksandra Fredry, Lucjana Siemieńskiego i Wincentego Pola.
Dzięki woli księcia Michała Ksawerego Sapiehy i ministerialnym funduszom do Muzeum Historycznego Miasta Krakowa trafił obiekt niezwykły i wzruszający, pamiątka dni pełnych nadziei, a zarazem pełnych tragizmu. Niewielkie kartoniki z wizerunkami bohaterów tamtych wydarzeń to jedne z najstarszych polskich fotografii.

Ewa Gaczoł

mkidn_logoZakup albumu dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.