Archiwa tagu: Pałac Krzysztofory

Historia guza z żupana Marcina Oracewicza

537-3_001oracewicz

Portret Marcina Oracewicza, Piotr Stachiewicz, 1895 r., Kraków

Muzeum Historyczne Miasta Krakowa zaprasza na wystawę „Zamek Lubownia jako siedziba zastawu spiskiego” od 27 października 2016 roku do piwnic skrzydła zachodniego Pałacu Krzysztofory. O jednym z bohaterów wystawy, Marcinie Oracewiczu, który zabił dowódcę rosyjskiego guzem z żupana opowiada kurator dr Michał Szczerba.

Marcin Oracewicz urodził się około 1720 roku w Lubowni na Spiszu. W młodości przybył do Krakowa, by wstąpić do tutejszego cechu pasamoników (rzemieślników, którzy wyrabiali pasy, paski, frędzle, wszelkiego rodzaju pasamony i taśmy do bramowania i ubierania sukni). Czytaj dalej

Ze zbiorów Cyfrowego Thesaurusa – ołtarz Wita Stwosza powraca do kościoła Mariackiego

MHK-4815-NNiemal każdy wie gdzie znajduje się i kiedy powstał ołtarz Wita Stwosza, nie każdy jednak zna jego burzliwe wojenne losy.
Ołtarz otaczany był niezwykłym pietyzmem, nic więc dziwnego, że w przededniu II wojny światowej w szczególny sposób zatroszczono się o jego bezpieczeństwo. W sierpniu i wrześniu 1939 r. Karol Estreicher zorganizował ewakuację zabytku. Nie było łatwym zadaniem, biorąc pod uwagę rozmiary ołtarza. Figury przewieziono Wisłą do Sandomierza i ukryto w tamtejszej katedrze. Jednak w październiku 1939 r. Niemcy odnaleźli figury i czym prędzej wywieźli je do Berlina, skąd przetransportowano je do Norymbergi, gdzie zostały zdeponowane w schronie, w podziemiach Góry Zamkowej.

Na zdjęciu: Ołtarz Mariacki Wita Stwosza – nogi Apostoła, scena Zaśnięcia Marii  – Stanisław Kolowca

Czytaj dalej

Nowy początek

krzysztof_smNadszedł nowy początek – nowa strona internetowa Muzeum Historycznego Miasta Krakowa – muzeum które „od początku i bez końca” poświęca swoje działania historii Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa. A skoro zaczynamy, to należy się przedstawić. Zacznę od muzealników. Do refleksji nad pracą muzealnika skłania mnie często niepewność,jaką widzę na twarzy osoby, której mówię, że jestem muzealnikiem.  Czytaj dalej