Lotnicy umierają młodo – ze zbiorów Cyfrowego Thesaurusa

zwirowisko kopiaW niedzielę 11 września 1932 roku w Pradze miał się odbyć mityng lotniczy, z gościnnym udziałem polskich asów przestworzy: porucznika Franciszka Żwirki i inżyniera Stanisława Wigury. Zaledwie dwa tygodnie wcześniej odnieśli oni historyczny sukces, triumfując w Międzynarodowych Zawodach Samolotów Turystycznych „Challenge” w Berlinie. Polacy startowali w samolocie turystyczno-sportowym RWD-6, skonstruowanym specjalnie na zawody.
Wrześniowy poranek był nieco pochmurny, wiał lekki wiatr. Gdy lotnicy znajdowali się w okolicy Cierlicka na czechosłowackim Śląsku Cieszyńskim, z nagła rozpętała się straszliwa burza. Lekki samolot RWD-6 porwany przez huragan nie oparł się żywiołowi i runął pomiędzy drzewa. Żwirko i Wigura ponieśli śmierć na miejscu.
Tragedia odbiła się szerokim echem w Polsce i nie tylko. Artykuł na stronie tytułowej „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” z dnia 13 września głosił: „Nie zerwą się już do nowego lotu – nie wystrzelą w niebo. Zabrała ich ziemia – na zawsze. Na krótkiej przestrzeni czasu skupiły się chwile najwyższego upojenia – i najgłębszego żalu. (…) A gdy teraz trzeba będzie oddać ziemi co należało pod niebo – gdy trzeba będzie wić wieńce z żółtemi szarfami i śmigła samolotu zbijać z trumną – bunt, gorycz i żal rozrywają nam duszę”.
Lotnicy zostali pochowani na warszawskich Powązkach, jednak w Cierlicku powstały ich symboliczne mogiły. Zakonserwowano dwa złamane drzewa, na których rozbił się samolot. W 1935 roku miejsce katastrofy, zwane Żwirkowiskiem, upamiętniono budową kaplicy-mauzoleum, wzniesionej ze składek społecznych. Na jego teren prowadziła brama z napisem „Żwirki i Wigury start do wieczności”. W 1940 roku mauzoleum zostało zniszczone przez Niemców, zaś w 1950 roku postawiono tu nowy pomnik.
W październiku 1938 roku Żwirkowisko, po przyłączeniu Zaolzia, znalazło się na krótko w granicach Polski. Z tego czasu pochodzi nasza fotografia – jedno z ujęć wykonanych przez fotoamatora Mariana Plebańczyka podczas wycieczki ze znajomymi na Śląsk Cieszyński. Marian Plebańczyk (1905–1973) – inżynier architekt, działacz sportowy, współzałożyciel i prezes Kolejowego Klubu Wodnego w Krakowie, był człowiekiem niezwykle aktywnym. Brał udział w licznych wyprawach kajakowych, rajdach narciarskich, wędrówkach górskich, które uwieczniał przy pomocy aparatu fotograficznego. W zbiorach MHK znajduje się obszerna spuścizna fotograficzna Plebańczyka w postaci filmów małoobrazkowych z lat 30. i 40. XX wieku. Na uwagę zasługuje fakt, że dzięki wykazowi negatywów, starannie prowadzonemu przez ich autora, w wielu przypadkach jesteśmy w stanie określić okoliczności, a nawet datę dzienną powstania fotografii.

Więcej zdjęć: Cyfrowy Thesaurus.