Skandaliczny „Feniks”

kobieta ze szczękąNie ma chyba bardziej kontrowersyjnego budynku w Krakowie niż popularny „Feniks” w Rynku Głównym. Powstawał na przełomie lat 20. i 30. w atmosferze wielkiego skandalu i gdyby nie interwencja samego prezydenta Rzeczpospolitej Ignacego Mościckiego, być może w ogóle by nie stanął.
A zaczęło się tak. Na przełomie 1913 i 1914 roku wyburzono trzy średniowieczne kamienice stojące u zbiegu Rynku Głównego i ul. św. Jana. Na ich miejscu Tadeusz Będzikiewicz planował budowę eleganckiego hotelu. Plany przerwała I wojna światowa. Przez kilkanaście lat stał więc w samym sercu Krakowa drewniany parkan, który również ma swoją historię.

Pod koniec wojny stał się miejscem manifestowania niechęci do zaborców. Krakowianie umieszczali na nim rysunki satyryczne i napisy w stylu „precz z Prusakami” czy „na latarnię z Wilusiem”. Na płocie legioniści, na znak protestu, wieszali odznaczenia bojowe otrzymane od Austriaków.
Pod koniec lat 20. działkę kupiło wiedeńskie Towarzystwo Ubezpieczeniowe „Feniks” z przeznaczeniem na budowę domu mieszkalnego. Wykonanie projektu architektonicznego zlecono uznanemu architektowi Adolfowi Szyszko-Bohuszowi. Przygotowany przez niego projekt z założenia miał przeciwstawiać się historycznej zabudowie Rynku. Kiedy upubliczniono plany budynku, krakowianie złapali się za głowy. Konserwatorzy i historycy sztuki robili wszystko, aby budynek nie powstał. Spory zakończyła dopiero interwencja prezydenta RP Ignacego Mościckiego, dla którego Szyszko-Bohusz zaprojektował zameczek w Wiśle.
Budynek powstał w latach 1928-1932 w stylu modernistycznym, który z założenia odcinał się od dotychczasowych historyzujących form architektonicznych. Wyróżniał się przede wszystkim charakterystyczną, wysoką attyką. Właśnie owa attyka wzbudzała największe kontrowersje.
Krakowianie, którym nowy gmach nieszczególnie przypadł do gustu, szybko ochrzcili go domem „Pod Kominami”. W narożniku budynku Szyszko-Bohusz umieścił aluminiową rzeźbę Hygei greckiej bogini i uosobienia zdrowia. Trzymany przez nią wieniec laurowy skojarzył się Krakowianom z czymś zupełnie innym. Rzeźbę szybko ochrzczono nową, mało poetycką nazwą – „Kobieta ze sztuczną szczęką”.
„Feniks” nie spodobał się też Niemcom, którzy przebudowali go w czasie II wojny. Od strony Rynku rozebrali attykę i zastąpili ją mansardowym dachem. Od strony Rynku i częściowo św. Jana dodali pilastry nadając im jońskie zakończenia, zdjęli też kontrowersyjną rzeźbę. Po niemieckiej interwencji oryginalna forma budynku, z niższą attyką, zachowała się od strony ul. św. Jana. Rzeźba kobiety wróciła na fasadę w latach 90.
Pomijając kontrowersje jakie wywołał, „Feniks” był najnowocześniejszym budynkiem w ówczesnym Krakowie. Był pierwszym, w którym zastosowano klimatyzację oraz aluminiową stolarkę okienną.
Przed i po wojnie w gmachu od strony Rynku mieściło się m.in. biuro Orbisu i firmowy sklep Wedla, które zniknęły z krakowskiego pejzażu kilka lat temu.

Krzysztof Żyra

feniksFotografia: Agencja Fotograficzna „Światowid”, ok. 1933 r.