O potrzebie zrozumienia współczesności

Manifest.cdrFORUM KRAKOWSKIE
Barbaricum czy Christianitas
O tożsamości współczesnej Europy i jej średniowiecznych korzeniach,

Kryzys tożsamości, a może koniec historii? Co jakiś czas pojawiają się pytania o korzenie Europy, o dziedzictwo kulturowe, polityczne, wreszcie religijne. Wszyscy pamiętamy, jakie emocje wzbudzała kwestia zawartości preambuły „konstytucji europejskiej”. Głos w tej sprawie zabierali politycy, intelektualiści, przywódcy religijni. Spór o pryncypia, jaki się uwidocznił, uświadomił nam, że wspólna Europa nie jest czymś tak oczywistym, jak mogłoby się wydawać, że przeszłość może nie tylko łączyć, ale i dzielić.

Podziały – sztuczne czy rzeczywiste – nie omijają tym bardziej naszego kraju. I nie ma większego znaczenia, czy jesteśmy entuzjastami zajmowania się tematem – jak powiedzielibyśmy dawniej – imponderabiliów, są to zagadnienia od których w dzisiejszej Europie i Polsce nie uciekniemy. Skalę podziałów w społeczeństwie obrazują do pewnego stopnia fora internetowe.
My chcielibyśmy stworzyć forum nie wirtualne lecz realne – Forum Krakowskie, miejsce, gdzie paradoksalnie można odpocząć od zgiełku i spokojnie przyjrzeć się temu, co znajduje się u podstaw naszej tradycji, historii, dziedzictwa.
Kraków jest miastem o szczególnym znaczeniu dla historii Polski – dawną stolicą, siedzibą królów i książąt; miastem, w którym historia i tradycja jest jego par excellence tożsamością. Miastem, w którym kopce sypano nie tylko w pogańskich czasach wczesnego średniowiecza, ale także w stuleciach XIX i XX.  Z drugiej zaś strony – miastem licznych starych i nowych kościołów, fundacji klasztornych, synagog – miastem o ogromnym znaczeniu nie tylko ze względu na ów dziedzictwo materialne, ale przede wszystkim duchowe.
Centrum miasta stanowi rynek, a pod nim jego pierwotna warstwa, miejsce – powiedzielibyśmy „fundamentalne” – Rynek Podziemny, czyli średniowieczna przestrzeń miejska, na której oprócz transakcji handlowych wymieniano także informacje, idee, spotykano ludzi z różnych zakątków Europy, z różnych kręgów kulturowych, miejscem ważnych wydarzeń o charakterze miejskim, ale i państwowym, narodowym – jak przystało na stolicę liczącego się w Europie kraju.
Być może nie jest tak, jak pisał Mikołaj Bierdajew, że nadchodzi „nowe średniowiecze”, z całą jednak pewnością w takich dyskusjach trzeba wracać do „starego”. Polskie średniowiecze to ponad 500 lat, czyli więcej niż połowa historii naszego kraju; średniowiecze europejskie to mniej więcej 1000 lat. Warto pochylić się nad owymi „ciemnymi wiekami”, jako sile twórczej, fundamentalnej. Od tego chcielibyśmy zacząć cykl spotkań na temat naszej tożsamości. Swoje zaproszenie kierujemy do każdego, kto odczuwa prawdziwą potrzebę poznawania (własnej) historii, szczególnie dla osób młodych, stanowiących – jakkolwiek to zabrzmi – przyszłość Europy, ale też do osób zmęczonych problemami współczesności. Poznawanie historii może być kojącym balsamem na naszą codzienność.
Forum Krakowskiemu będzie towarzyszyć pewna myśl przewodnia, której syntezę chcielibyśmy zawrzeć w czterech tezach:
1.    Posiadanie historii jest wyznacznikiem człowieczeństwa. A zatem utrata historii jest zagrożeniem antropologicznym.
2.    Wszyscy ludzie są równi, ale i różni. Różnice nie wynikają z rasy, płci, przynależności religijnej czy wykształcenia. Wyznaczają je doświadczenia historyczne.
3.    W refleksji nad człowieczeństwem podział na przeszłość i teraźniejszość jest sztuczny, ponieważ naszą współczesność kształtuje przeszłość, a przyszłość zaczęła się wczoraj. Natomiast historia jest nauką, która w oparciu o przeszłość pomaga nam być szczęśliwymi we współczesności.
4.    Prawo do własnej przeszłości jest równorzędne z prawem do życia.
5.    Człowiek, który kocha współczesność, nie boi się zwracać ku przeszłości.

W pierwszym spotkaniu Forum Krakowskiego 3.10.2013 udział wezmą niezwykle interesujące osobistości, świetni historycy mediewiści: prof. Karol Modzelewski – więzień polityczny PRL, działacz „Solidarności”, senator I kadencji, kawaler Orderu Orła Białego, wykładowca akademicki, wiceprezes PAN, z drugiej zaś strony ks. bp dr hab. Grzegorz Ryś – kościelny hierarcha, otwarty na dialog, odpowiedzialny za „Nową Ewangelizację” i „Dziedziniec Pogan”, wykładowca UPJPII. Obu Szanownych Gości łączy zamiłowanie do średniowiecza, choć perspektywa wydaje się być odmienna. Dla zobrazowania niektórych punktów spotkania warto przytoczyć kilka ciekawych wypowiedzi i fragmentów publikacji obu Profesorów.

Michał Niezabitowski
Dyrektor Muzeum Historycznego Miasta Krakowa

Europa barbarzyńska – Europa chrześcijańska

Bp Grzegorz Ryś: Kiedy zastanawiamy się nad pojęciem Europy i podchodzimy do niej mając metodę historyczną, to okazuje się, iż pojęcie Europy pojawia się wraz z chrześcijaństwem. Nie oznacza to jeszcze przyczynowości, ale zbieżność czasową tak.
Bez trudu odnajdujemy pojęcie Europy jako świadomej siebie całości w VI-VII wieku. A już szczególnie przy okazji rozwoju tzw. renesansu karolińskiego. W tym sensie istnieje zbieżność czasowa pojawienia się „świadomości europejskiej” (jak się mówi), z procesem ponownej chrystianizacji […] To właśnie wtedy „Europa” jest już terminem określającym wyraźnie ten świat karoliński. Europa jest tam zanoszona, gdzie idzie armia Karola. Powstaje zupełnie nowa jakość na gruzach tej jedności kulturowej, którą już w naszej erze nadał światu Rzym. Powstaje nowa jedność kulturowa, której tożsamość wyznacza chrześcijaństwo…
„Christianitas” to pojęcie, którego lepiej nie tłumaczyć. Każde tłumaczenie jest zawężeniem: jeśli ktoś przetłumaczy „Christianitas” jako chrześcijaństwo, to właściwie niczego nie powie. Jeśli przetłumaczy jako Kościół, to bezwzględnie zawęzi i uprości. Christianitas to Europa średniowieczna, gdzie chrześcijaństwo funkcjonowało jako podstawowy punkt odniesienia dla opisywania własnej tożsamości. Czyli jest to świat, którego dzisiaj praktycznie rzecz biorąc nie rozumiemy: brakuje nam pojęć na opisanie tej rzeczywistości, dlatego że żyjemy już w kompletnie innych strukturach myślowych. Dla nas wszystko jest uporządkowane, wyodrębnione: wiemy co to jest państwo, co to jest Kościół, co to jest aktywność polityczna a co to jest aktywność religijna. Wszystko to zostało przestudiowane, poopisywane w rozmaitych konkordatach albo innych koncepcjach społecznych. Natomiast Christianitas generalnie charakteryzuje się tym, że jest jednym światem. Co najwyżej przez całe średniowiecze trwa spór kto jest jego głową. Ale przeciętny obywatel Christianitas myśli kategoriami uniwersalnymi.

Prof. Karol Modzelewski: Słowo „barbarzyńca” pochodzi z greki. Dla Greków barbarzyńcą był każdy, kto nie mówił cywilizowanym, czyli greckim językiem, a więc wydawał z siebie nieartykułowane dźwięki: „bar, bar, bar”. Na tej samej zasadzie Słowianie określali Germanów, ale i Ugrofinów jako Niemców, czyli tych, którzy są niemi, bo nie mówią ludzkim, zrozumiałym językiem. Z czasem Grecy, a zwłaszcza Rzymianie, zaczęli definiować świat zewnętrzny, czyli barbaricum, w sposób negatywny, jako nie-cywilizację, nie-kulturę śródziemnomorską.

Ten schemat zacierał różnice istniejące w barbaricum. A barbarzyńska Europa składała się z różnych kręgów kulturowych, np. kręgu Połowców i innych ludów koczowniczych na południowym wschodzie kontynentu i jednego wielkiego, wspólnego kręgu kulturowego obejmującego Celtów, Germanów, Słowian i Bałtów. Podobieństwo struktur ustrojowych, wzorów kultury, instytucji politycznych łączyło ludy tego kręgu ponad podziałami językowo-etnicznymi. Barbarzyńska Europa […] nie stanowi kręgu etnicznego, połączona jest natomiast wspólnotą cywilizacyjną. Oczywiście rozumianą współcześnie, bo z rzymskiego punktu widzenia to nie była cywilizacja, tylko barbarzyństwo.

Niezależnie od podziałów etnicznych barbarzyńskie społeczeństwa były kolektywistyczne. Nie miały administracji, nie dysponowały środkami administracyjnego przymusu […] jak barbarzyńska Europa długa i szeroka, od Irlandii i Norwegii po czarnomorskie stepy, o wszystkim decyduje wiec.

Redukując korzenie kultury europejskiej do śródziemnomorskiego dziedzictwa i chrześcijaństwa, przekraczamy miarę uproszczeń i stwarzamy złudzenie jednorodności […] Europa ma także rozrośnięte korzenie barbarzyńskie. Bez rozpoznania tych korzeni nie da się zrozumieć ani złożonej historii, ani trwającej do dziś kulturowej różnorodności Europy (Barbarzyńska Europa, Warszawa 2004, s. 6, 8)

Europa średniowieczna – Europa współczesna

Bp Grzegorz Ryś: Christianitas jest bardzo ważnym momentem tworzenia się tożsamości narodowych poszczególnych państw Europy. To jest tak, że tożsamość narodowa, np. Polaków, Niemców, Czechów itd., wyrosła na fundamencie tożsamości uniwersalnej. Czyli zupełnie odwrotnie niż dzisiaj. Człowiek średniowiecza miał najpierw poczucie przynależności do wielkiej zbiorowości Christianitatis, a dopiero potem w rozwoju historycznym pojawia się myślenie w kategoriach własnego interesu państwowego. Choć ludzie pierwotnie mieli zapewne poczucie przynależności do własnego plemienia, a najpierw do rodziny. Na początku podstawowy punkt odniesienia to ród. Jak człowiek czegoś broni, to broni ojcowizny. Ale w miarę postępowania chrystianizacji, człowiek ma coraz większe poczucie przynależności do grupy osób wierzących w Chrystusa.

To, co chciałem naprawdę podkreślić: tożsamość narodowa jest osadzona na poczuciu, które rozwinęło się wcześniej, na poczuciu przynależności do wspólnoty uniwersalnej. Nasze myślenie europejskie współcześnie jest dokładnie odwrotne. Może dlatego ta jedność europejska jest mniej oczywista niż była w średniowieczu. Każdy kraj wchodzi i funkcjonuje w Unii Europejskiej na zasadzie obliczania zysków i strat ze swojego własnego punktu widzenia. Dlatego projekt jedności europejskiej, jest na dziś dzień projektem trudnym.

Prof. Karol Modzelewski: Zjednoczona Europa na pewno nie ulegnie zunifikowaniu, bo do UE wstąpili nowi członkowie, którzy najsilniej związani są z dziedzictwem barbarzyńskim. Najświeżsi przybysze to ludy europejskie, które próg państwowości przekroczyły nie poprzez wcielenie ich do świata postrzymskiego, lecz na własną rękę, czerpiąc z kręgu cywilizacji śródziemnomorskiej takie wzory, jakie były im przydatne. Te kraje są jednak trochę inne od krajów wcześniej osadzonych w rzymskiej cywilizacji […]
Nie będzie w przyszłości naszego kontynentu unifikacji kulturowej i wcale nie trzeba do niej prowadzić. Różnorodność kulturowa jest siłą Europy […]
Rozpoznawanie korzeni i reliktów naszej cywilizacji ma pewien sens praktyczny. Poszerza rozumienie skomplikowania rzeczywistości, poszerza wyobraźnię konieczną do funkcjonowania w dzisiejszym świecie, bo w rzeczywistości współczesnej żyje skomplikowana przeszłość, która kształtuje różnorodność świata.

Wypowiedzi prof. Karola Modzelewskiego zaczerpnięte z wywiadu dla „Gazety Wyborczej” z dnia 23.12.2004 r. oraz fragment książki Barbarzyńska Europa, Warszawa 2004.

Wypowiedzi bpa Grzegorza Rysia zaczerpnięte z wywiadu przeprowadzonego przez Tomasza Ponikło – http://www.eurodialog.org.pl/files/christianitas.pdf